Skip to main content

Bardzo zależało mi na tym, by móc szybko upiec dobry chleb z mąki z pełnego przemiału. Raz na tydzień piekę chleb żytni na zakwasie. Wszyscy go uwielbiamy. I żaden kupny chleb nie smakuje tak jak domowy, bo przede wszystkim wiesz co w nim jest: Twoja praca, serce i składniki. Chciałam poszukać alternatywy i wzbogacić się o nowy chleb w domu. Pszenny razowy. Ponieważ lubię drożdże i nie mam nic przeciwko ich obecności w chlebie postawiłam nauczyć się piec chleb z drożdżami, a nie z zakwasem. Pierwsza próba nie była udana. Po przeczytaniu kilku porad dotyczących pieczenia chleba z drożdżami doszłam do wniosku, że źle dobrałam proporcje mąka-woda, drożdże zbyt napowietrzyły chleb i pod wpływem temperatury najpierw chleb za bardzo urósł, a potem za szybko opadł. Okazało się to prawdą, po niewielkich, ale istotnych manipulacjach chleb wyszedł doskonały. Drożdże są dla mnie od zawsze wyzwaniem, ale trzeba eksperymentować i podejmować próby. Osobiście dogaduję się z nimi coraz lepiej. Myślę, że nad moim chlebem mogę jeszcze popracować, ale jest na tyle udany, żeby podzielić się przepisem.

Robi się go prosto i szybko, ok 25-30 minut naszej pracy – nie licząc czasu pieczenia (60 minut). Zatem jeśli na wieczór spodziewasz się gości, a masz w domu suche drożdże oraz dobrą mąkę pszenną razową typ 1850 to jest szansa powodzenia i zaskoczenia przyjaciół świeżo upieczonym chlebem.

—————-

Co potrzebujesz:

(na 2 bochenki-keksówki)

1 kg mąki pszennej razowej typ 1850

900 ml wody

1 łyżka syropu z agawy lub miodu

1 łyżka dobrej soli kamiennej (czubatej od zupy)

2 opakowania drożdży (i opakowanie na 500 g mąki)

Jak robisz:

To proste, ale wymaga zaangażowania… pięści. A więc: Całą mąkę mieszasz drewnianą łyżką z drożdżami i solą, najlepiej w dużej, wygodnej misce. Następnie woda. Zanim wlejesz ją do mąki z drożdżami i solą, dodaj do niej (np. w słoiku) łyżkę syropu z agawy i dokładnie wymieszaj. Otrzymasz mieszaninę koloru bursztynowego – to ona zabarwi Twój chleb. Powoli dolewasz wodę mieszając mąkę. Jeśli całą wodę wlejesz wyjmij łyżkę i zacznij ugniatać ciasto ręką. To ważny moment – robisz obrót ręką, wyciągasz z ciasta by na koniec uderzyć w nie pięścią. Jak tłok. Obrót ręką w cieście i znów uderzenie. Na początku będzie się nierówno ciągnęło. I tak przez 5 minut ugniataj mocno ciasto. W ten sposób rozpoczniemy proces aktywacji procesu rośnięcia ciasta. W ten sposób można również wyrzucić złość jeśli miało się gorszy dzień. Pod koniec ugniatania ciasto ma mieć konsystencję gęstego kleju – będziesz w stanie podnieść miskę z ręką w cieście i nic nie odpadnie. Tak ugniecione ciasto odstawiasz w misce przykryte bawełnianą ściereczką na ok 20 minut – a tak naprawdę na tyle aby mniej więcej podwoiło swoją objętość. W tym czasie przygotuj dwie keksówki i wyłóż je papierem. Rozgrzej piekarnik (bez termoobiegu) do 225 stopni. Kiedy ciasto wyrośnie ponownie je przegnieć – od 30-60 sekund. Powinno się pięknie ciągnąć i nie za bardzo lepić do ręki. Możesz do tego etapu użyć mokrej ręki, zamoczonej w wodzie. Gotowe ciasto dzielisz na pół i przekładasz (może być ręką) do foremek. Na koniec poprawiasz je mokrą łyżką, wyrównując powierzchnię na gładko. Odstawiasz ponownie do wyrośnięcia. Kiedy ciasto zapełni ładnie całą foremkę wówczas możesz ostrożnie wstawić keksówki do piekarnika, tak by delikatne ciasto nie opadło. Na początku przez 10 minut pieczesz chleb w 225 stopniach, potem zmniejszasz temperaturę do 200 i pieczesz do końca, czyli jeszcze przez 50 minut. Kiedy czas minie, wyłącz piekarnik, ale nie otwieraj od razu drzwiczek. Po 5 minutach je uchyl i jeszcze odczekaj 10 minut. Potem wyjmij i obierz delikatnie z papieru do pieczenia. Gotowy, ciepły chleb owiń bawełnianą ściereczką i pozostaw do wystygnięcia.

Zimny możesz już kroić i jeść. Przechowujesz owinięty w ściereczce w chlebaku. Jest dobry nawet po 4 dniach.

Smacznego! Bon Appetit!

2 komentarze

Napisz komentarz