Skip to main content

Prezentuję Wam moje kiszone pomidory – pierwsze, eksperymentalne, o smaku mi nieznanym. Z tego jednak co wyczytałam – wychodzą. Ze słoika do ust na pewno i to jeden po drugim. Przeczytaj jak prosto i szybko się je robi, a może i Ty sprobujesz? Podobno koktajlowe smakują najlepiej. Zrobiłam takie oraz z użyciem niewielkich, polskich pomidorów malinowych. Zapraszam na przepis.

Co potrzebujesz na jeden słoik (0,5l – 0,7l):

1 opakowanie pomidorków koktajlowych (zmieściło się całe z słoiku 0,7)

2 ząbki czosnku

2 gałązki świeżego koperku

kawałeczek obranego chrzanu (ok 3 paseczek/pałeczka)

szczypta peperoncino (opcjonalnie)

zalewa – 1,5 l przegotowanej i wystudzonej wody, w której rozpuściłam podczas gotowania 1 czubatą łyżkę soli kamiennej (użyłam Kłodawskiej).

wykałaczka

Jak robisz:

Pomidorki myjesz, osuszasz i każdy nakłuwasz wykałaczką z dwóch stron, albo delikatnie nacinasz nożem – wtedy masz niemal pewność, że pomidory się dobrze ukiszą. Na wyparzonego słoika kładziesz jeden ząbek czosnku, koperkowe drzewko, a potem układasz delikatnie pomidorki – bez upychania na siłę. Pomiędzy dodajesz jeszcze jeden ząbek czosnku, kawałeczek chrzanu i na wierzch “zamykasz” całość drugą gałązką koperku. Zalewasz przestudzoną solanką, aż wszystko się zakryje. Słoików nie zamykasz przez 4 dni (zostawiłam uchylone wieczko), następnie po 4 dniach zakręcasz porządnie i odstawiasz na minimum 4 kolejne dni. Potem powinny już się nadawać do jedzenia. Spróbujemy, bo to, że wyglądają pięknie to już wiem!

Teraz czekam na smak!

Napisz komentarz