Skip to main content

Paul Stamets i Louie Schwartzberg „Niezwykły świat grzybów” – RECENZJA

Grzyby potrafią leczyć, zmieniać świadomość i ratować planetę.

„Niezwykły świat grzybów” to niezwykła książka. Bo nic co tyczy się grzybów nie może być po prostu zwykłe. Ani ich środowisko życia, ani umiejętności, ani rola jaką odgrywają w przyrodzie, ani opowieści o nich. Nic nie jest pospolite. Tylko hubiak i to jedynie z nazwy. Na pewno spora część Was oglądała film „Fantastic Fungi”, który to film oficjalnie otworzył ludziom prawdziwe drzwi do świata tego niezwykłego królestwa i dał możliwość zobaczenia wszystkiego czego nie jesteśmy w stanie ujrzeć w grzybach stojąc tuż przed nimi. Film odniósł ogromny sukces za sprawą zapierających dech zdjęć grzybów zrobionych techniką poklatkową autorstwa Loiue Schwartzberga – wybitego operatora, reżysera i fotografa przyrody. Bo jeśli ktoś do tej pory kojarzył grzyby wyłącznie z ich statycznymi, nadziemnymi fragmentami, czyli owocnikami, uważając je głównie za element smacznej aczkolwiek mało wartościowej (błąd!) kuchni, to jestem niemal pewna, że po obejrzeniu tej produkcji, po poznaniu grzybowego guru, wizjonera i mykologa Paula Stametsa zmienił zdanie.

Po kilku latach od premiery filmu przyszedł czas na książkę, która powstała zainspirowana produkcją o tym samym tytule i która utwierdzi czytelników i czytelniczki w przekonaniu, że grzyby są niesamowite, niezwykłe.  Bo grzyby to coś znacznie więcej. Grzyby to właściwie wszystko, jak to ujęto w podtytule książki: potrafią leczyć, zmieniać świadomość i ratować planetę.

Grzyby to niezwykłe piękno. Nareszcie, i ku mojej radości, jest na naszym polskim rynku mykologiczna książka, która poza świetną merytoryczną treścią ma także doskonałe fotografie. To zasługa Louie Schwartzberga, który nie tylko nakręcił film „Fantastic Fungi”, ale także (razem z grzybowym guru Paulem Stametsem) jest współautorem książki „Niezwykły Świat Grzybów”. 

Już za chwilę, już za momencik nikogo nie będą dziwiły torby, buty czy kapelusze z powszechnej huby hubiaka pospolitego, co więcej nie będą zaskoczeniem cegły, panele, meble, lampy i inne materiały budowlane. Wytrzymałość grzybów, ich struktura, możliwości jej formowania i trwałość otwierają grzybom drzwi do świata przemysłu – ekologicznego i naturalnego. Przecież mamy już nawet baterie z grzybów, bo grzyby przewodzą prąd. I jeszcze najlepiej rosną tam gdzie uderzył piorun.

Ale to pikuś.

Grzyby wydają się nam stać w miejscu, w bezruchu niczym rzeźby. Ale to takie mylne wrażenie, nasza niedoskonałość oka. Grzyb a właściwie jego strzępki oraz zarodniki są w ciągłym ruchu. Wiedzieliście, że pojedynczy owocnik (to właściwie penis grzyba strzelający zarodnikami czyli jakby plemnikami) produkuje w ciągu jednej sekundy (pstryk palcem) 30 tysięcy zarodników? Czyli miliardy w ciągu jednego dnia, a od siebie dodam, że niektóre wystrzeliwują w przestrzeń z prędkością dochodzącą nawet do 100 km/h co czyni je jednym z najbardziej błyskawicznych ruchów w świecie organizmów żywych.

Profesor Money, biolog i mykolog obliczył że łączna powierzchnia wszystkich zarodników to niemal powierzchnia afryki i rocznie liczba zarodników wypuszczanych w przestrzeń to 10 do potęgi 23, o wadze dziesiątek miliardów ton!

Także wiadomo – oddychamy też grzybami.

Ale to oczywiście nie wszystko. Książka jest popularno-naukowym kompendium wiedzy mykologicznej, nad którą pracowało kilkunastu współautorów, m.in. znanych mykologów, biologów, przyrodników, geologów, farmakologów. Dowiecie się z niej m.in. o najnowszych wynikach badań nad rolą grzybów w medycynie, w leczeniu i zapobieganiu chorób, poznacie także historię grzybów jeśli chodzi o ich zastosowanie zdrowotne i uświadomicie sobie, że towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Nie bez powodu.

Grzyby będą naszym ratunkiem i ratunkiem dla planety, jeśli nauczymy się obserwować przyrodę i jej zależności. Grzyby zawsze były, długo przed nami.  I przetrwały.  To naczynia krwionośne naszej gleby, spoiwo, be którego grunt pod naszymi stopami by się rozpadł. Jednak dopiero teraz zaczynami to dostrzegać i badać. Dopiero. Ale już wiemy, że są wartościowym pokarmem, silnym lekarstwem, dobrym uspokajaczem, świetnym budulcem, genialnym rozkładaczem śmieci i zanieczyszczeń. Grzyby będą mogły uratować pszczoły. Tak – o tym jest cały rozdział w książce. Przeczytacie też o psylocybinie, o ceremoniach grzybowych, o transcendencji, o łagodzeniu przez niektóre grzyby objawów depresji. Ku mojej uciesze jest także rozdział o roli grzybów w kuchni napisany przez uwielbianą przeze mnie Eugenię Bone.

Ta książka to grzybowa rewolucja, która przypomina nam, że jesteśmy częścią przyrody o czym często zapominamy w pędzącym, miejskim życiu. Rozwiązania wielu kluczowych problemów na świecie są na wyciągnięcie naszych nóg, pod naszymi stopami. I choć badanie genomu grzybowego jest dopiero na samym początku swojej drogi autorzy książki wierzą, że zbliża się era grzybów i naszej świadomej relacji z nimi. Ja też w to wierzę i jestem w tym postrzeganiu zanurzona po samą szyję.

Zapraszam do lektury. Nie oderwiecie się.

Ocena książki (w skali ocen 1-5): 5

Subiektywne recenzje moich książek znajdziesz w dziale BLOG –> Książki

Paul Stamets, Louie Shwartzberg i inni
Tłumaczenie: Marek Czekański
Wydawnictwo Naukowe PWN
Warszawa, Wydanie I,  2025

Napisz komentarz