Czasami w wyniku przypadku dokonuje się najlepszych odkryć. Przytrafiło mi się to wczoraj w kuchni.
Uwielbiam pastę z białej fasoli, ale poczułam potrzebę poszukania nowego smaku, z lekko słodkawą nutą, ale i łamiącego delikatność fasoli samej w sobie.
Byłam w trakcie robienia domowego keczupu, kiedy mój wzrok padł na gotującą się w garnku mieszaninę pomidorów, jabłek i… śliwek węgierek.
Olśniło mnie – śliwka, rozgotowana, słodziutka śliwka!
Potem to już poszło szybciutko.
Co potrzebujemy:
– kubek ugotowanej białej fasoli “Jaś”
– 1-2 łyżki musztardy
– 5 rozgotowanych z odrobinką cynamonu śliwek (można je rozgotować same albo podkraść przy okazji robienia keczupu)
– ząbek czosnku
– sól i pieprz
– 1/3 szklanka wody
Jak robimy:
Wszystko miksujemy w blenderze na gładką masę dolewając po trochu wody, aby masa zyskała konsystencję przypominają smalec. I wcinamy z chlebem albo… łyżką prosto do buzi!
Bon Appetit!
Czy fasola z puszki też będzie ok?
Oczywiście! To szybsza wersja, którą też czasem stosuję 🙂
Czy fasola z puszki też będzie ok?
Pewnie Marto! 🙂