Uwielbiam warzywa z piekarnika. Nie przypuszczałam, że pieczony batat okaże się prawdziwą ucztą dla lubiących te słodkie ziemniaki smakoszy. Osobiście myślę, że sukces tego dania leży w sosie, który stworzyłam w chwili gdy mój parapet w kuchni obsadzony jest wieloma ziołami. Ostatnio to jeden z moich ulubionych i dodaję go naprawdę do wielu upieczonych warzyw m.in. do marchewki, młodych ziemniaczków czy pietruszki. Teraz także do batata.
Jest po prostu rewelacyjny – co tu dużo mówić.
Zapraszam na arcyprosty przepis, jedyne co trwa dłużej to pieczenie samego batata. Reszta to chwila, rach ciach i gotowe.
Potrzebujesz:
(dla 1 batata)
1 duży batat
olej rzepakowy
sos:
4 łyżki oliwy z oliwek
kilka liści bazylii
kilka liści mięty
gałązka koperku
gałązka natki pietruszki
gałązka szczypioru
sól ziołowa
1/2 łyżeczki musztardy
Jak robisz:
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni (z termoobiegiem). Dobrze umyj i osusz batata. Połóż na papierze do pieczenia, polej łyżką dobrego oleju rzepakowego, a następnie dość szczelnie zawiń. Przestałam używać folii aluminiowej. Piecz w naczyniu żaroodpornym przez 1h w 200 st. (z termoobiegiem) sprawdzając od 50 minuty nożem czy w środku jest już miękki.
Pod koniec pieczenia przygotowujemy sos, w skład którego wchodzą drobno poszatkowane zioła wymieszane dokładnie z oliwą, musztardą i solą ziołową. Jeśli masz ochotę podostrzyć smak sosu wystarczy wycisnąć do niego ząbek czosnku.
Zanim dodacie sos połóżcie na rozkrojonego batata trochę masła (ja dodaję roślinne bio), by się rozpuściło. Na koniec polejcie sosem, ewentualnie dodajcie szczyptę soli na całą powierzchnię rozkrojonego batata.
I się zajadajcie!
Smacznego!
Wyglada przepysznie ?
Dziękuję Dominiko! Okazał się równie smakowity 🙂
Batat wyszedł pyszny, fajny prosty przepis na
zdrowe sycące danie ??
Leszku bardzo dziękuję 🙂
Za batatami nie przepadam ale sos brzmi pysznie (pominę miętę bo nie lubię poza pasta do zębów u guma do żucia ;)) , mogę się założyć ze będzie idealny do pieczonych ziemniaczkow :)))
Agnieszko dokładnie! Z ziemniaczkami też jemy – idealny! A z miętą to ciekawa historia… a w ogóle jej nie lubię, jedynie w formie świeżych listków w potrawie albo właśnie w tym sosie, choć wcale jej tak bardzo nie czuć w mieszaninie reszty ziół 🙂 Proponuję świeże oregano 🙂 Smacznego!
Pychota 🙂 ja dodatkowo posypałam żółtym serem – mieszkanka smaków 😉
No i pięknie! <3