Ten biszkopt zrodził się z potrzeby jaką było zrobienie tortu urodzinowego dla mojego syna. A ja bardzo chciałam móc zjeść przynajmniej jeden kawałek ciasta ze wszystkimi gośćmi. Mój plan udał się podwójnie, bo nie tylko biszkopt wyszedł świetny, ale i cały tort.
Dziś podzielę się z Tobą przepisem na prosty biszkopt, który może posłużyć zarówno jako baza do tortu ale i jako babeczki biszkoptowe ala muffinki. Te zrobię kiedy indziej. Zapraszam!
Co potrzebujesz:
– mąka pszenna – 1,5 szkl. (375 ml)
– ksylitol – ½ szkl.
– proszek do pieczenia bio – 1 łyżeczka
– soda oczyszczona – 1 łyżeczka
– mleko sojowe – 1 szkl (250 ml)
– olej rzepakowy lub słonecznikowy (dobry gatunkowo) – 1/3 szkl.
– ocet jabłkowy – 1 łyżka
Jak robisz:
W jednej misce mieszasz suche składniki a w drugiej mokre. Łączysz wszystko w jednej misce i dokładnie mieszasz na gładką masę (można mikserem z trzepaczką mechaniczną, ale zwykła, ręczna doskonale sobie poradzi). Do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy z wysmarowanymi roślinnym masłem bokami wlewasz masę i pieczesz w rozgrzanym do 180 st. C piekarniku około 40 min. Ja wyłączam piekarnik i nie wyciągam biszkoptu od razu, by spokojnie się chłodził wraz ze spadającą temperaturą (po 5 min można lekko uchylić drzwiczki piekarnika). Jak całkowicie wystygnie według potrzeb pokrój biszkopt ostrym nożem. Ja nacinam go wielozadaniowym nożem victorinox z ząbkami, a potem dalej rozcinam szerokim, dużym nożem. Biszkopt jest genialny i jeszcze ani razu mi się nie zdażyło, by nie wyszedł. Część zjadłam z samym kremem do tortu i musem malinowym. Po prostu nie mogłam się oprzeć!
Bon Appetit!