Skip to main content

Zapraszam na codzienną dawkę grzybów. Tym razem są to uszaki bzowe, prosto z lasu!

Potrzebujesz: dwie patelnie – jedną małą, drugą dużą.  

Czas przygotowania: 30 minut

Na moim talerzu króluje leśny uszak bzowy (Auricularia auricula-judae). Ale żeby Was nie zniechęcić od razu zaznaczam, że w sklepie możecie kupić uszaka gęstowłosego (Auricularia polyticha) znanego pod nazwą grzybów Mun. To hodowlany krewniak uszaka bzowego o bardzo podobnych właściwościach.

A teraz krótki wstęp, zanim przejdziemy do przepisu. Uwielbiam jeść grzyby. Najbardziej te, które sama znajdę. Towarzyszą temu dwa plusy:

1) chodzę po lesie, relaksuję się, oddycham wspaniałym powietrzem i przeżywam euforię gdy na natrafię na grzyby oraz

2) przyjmuję je jako podarunek od matki natury nic za niego nie płacąc.

Od pierwszego stycznia jem grzyby każdego dnia. Skrupulatnie tego pilnuję i odhaczam każdy dzień w kalendarzu. Grzyby są smaczne, niskokaloryczne i bardzo zdrowe. Świat zachodu o tym zapomniał na długi długi czas co widać na przestrzeni czasu chociażby w książkach kucharskich i rozdziałach poświęconych grzybom, za to Kraje Dalekiego Wschodu wiedzą to od tysięcy lat i czerpią radość z jedzenia grzybów oraz z ich zdrowotnych i leczniczych właściwości. Powoli jednak mentalność i przekonanie do grzybów w Europie się zmienia na korzyść grzybów. Coraz odważniej i częściej mówi się o tym, że grzyby to żywność funkcjonalna, czyli taka, która poza podstawowymi składnikami odżywczymi zawiera liczne związki chemiczne wykazujące naukowo potwierdzone działanie prozdrowotne. Należy do nich większość jadalnych dla ludzi gatunków grzybów wielkoowocnikowych, a wśród hodowlanych każdy ma działanie prozdrowotne. W tym uszaki bzowe, które rosną dziko w naszych lasach, ale ich pokrewnym gatunkiem hodowlanym są uszaki gęstowłose, w sklepach spotykane pod nazwą „grzyby mun”. Są uznawane za jeden z najstarszych grzybów jadalnych, w Chinach uprawiany od 1500 lat. Oba uszaki mają podobny skład pierwiastków i substancji biologicznie czynnych – zawierają potas, wapń, fosfor, żelazo, krzem, witaminy z grupy B oraz liczne białka, glikoproteiny i  polisacharydy. Wsród najciekawszych działań prozdrowotnych uszaków jest ich przeciwdziałanie zakrzepom i redukcja ryzyka związanego z zawałem serca, udarem czy miażdżycą. Redukuje także stany zapalne oczu, skóry i błon śluzowych, ponadto wspomaga gospodarkę lipidową regulując poziom cholesterolu, a także, jak niemal każdy przebadany grzyb hodowlany, wzmacnia nasz układ immunologiczny, wychwytuje wolne rodniki i działa przeciw nowotworowo. W przypadku nowotworów uszak chroni tkankę łączną. Oczywiście taki wpływ grzybów (każdych) jest zauważalny tylko, jeśli ich zażywanie jest regularne, a nie jednorazowe.

Smak jest rzeczą drugorzędną u uszaków, bo właściwie go nie mają. W uszakach liczy się coś innego – ich struktura i konsystencja, są bowiem chrupiące nawet po ugotowaniu i wspaniale się je gryzie podczas jedzenia zarówno w zupie jak i w daniu. To co? Lecicie do sklepu po grzyby mun? Albo do lasu? Warto wprowadzić je na stale do menu dodając je chociażby do KAŻDEJ zupy. Spróbujesz?

Ale dziś potrawka! Tak naprawdę to kolejna potrawa z resztek z lodówki, bo wystarczą pojedyncze sztuki warzyw, by stworzyć na ich bazie pyszny obiad. Zatem przejrzyj lodówkę pod kątem warzyw, a potem działaj. Tylko nie zapomnij o grzybach!

Potrzebujesz (dla 2 bardzo głodnych osób)

  • garść świeżych grzybów – ja użyłam świeżo zebranych uszaków bzowych, ale możesz użyć kupionych suszonych grzybów mun, które spęcznieją po namoczeniu i wyglądać będą jak świeże, pieczarek brunatnych, shitake czy boczniaków)
  • 1-2 młode marchwie
  • 1 czerwona papryka
  • duża cebula najlepiej od razu z dymką
  • 4 ząbki czosnku
  • kostka tofu (polecam zrobić własne, bo jest o niebo smaczniejsze! –> mój przepis)
  • 1/2 świeżego ananasa
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • łyżka przecieru pomidorowego
  • przyprawy: czosnek w proszku, imbir w proszku, słodka czerwona papryka, ostra papryczka chilli, sól i pieprz do smaku)
  • woda

Składniki panierki do tofu (opcjonalnie, bo możesz dodać samo pokrojone w kostkę i osolone tofu)

  • czubata łyżka mąki kukurydzianej
  • czubata łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki słodkiej lub ostrej papryki
  • 1/2 łyżeczki soli (ja używam maldońskiej albo ziołowej)
  • 1/2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu 

Danie możesz jeść solo albo np. z ryżem – wtedy ugotuj 1/2 szklankę ryżu. Makaron sojowy też będzie super!

Jak robisz:

Namocz miseczce grzyby w 2 łyżkach sosu sojowego i 1 łyżce wody. Warzywa dokładnie umyj, obierz marchew, czosnek i cebulę. Marchewkę i paprykę pokrój w słupki, cebulę w pióra, czosnek w talarki. Tak przygotowane warzywa wrzuć na rozgrzaną patelnię z rozgrzaną oliwą z oliwek. Smaż ok 5 minut na średnim ogniu, co chwilę mieszając. Dodaj grzyby razem z sosem, w którym się moczyły i wszystkie przyprawy poza solą. Ponieważ sos sojowy jest dosyć słony sól możesz ewentualnie dodać do potrawy na samym końcu, już po spróbowaniu całości. Duś chwilę pod przykryciem aż marchewka będzie przyjemnie miękka. Jeśli masz inne grzyby niż uszaki czekaj aż zmiękną. Na koniec wrzuć pokrojonego w kostkę ananasa i dodaj łyżkę przecieru pomidorowego wymieszanego z 1/3 szklanki wody. Dokładnie wymieszaj. Zostaw na 5 minut pod przykryciem na małym „ogniu”. W tym czasie przygotuj tofu. Pokrój je w kostkę. Przygotuj w misce panierkę z suchych składników, wymieszaj i dodaj do niej tofu. Obtocz. Tofu podsmaż na złoto na osobnej patelni razem z oliwą z oliwek. Na koniec dodaj do warzyw, wymieszaj i gotowe! Danie na talerzu posyp pokrojonym szczypiorkiem. Możesz jeść samo albo ugotować ryż lub makaron do wyboru: ryżowy/sojowy/z fasoli mung (poniżej zdjęcia w dwóch wersjach).

Bon Appetit!

Z moich przepisów na potrawki polecam:

__

Smaczne było? A może masz komentarz? Będzie mi miło jeśli coś napiszesz. Dziękuję!

Zapraszam także na Instagrama!

UWAGA: Wszystkie zdjęcia i tekst są mojego autorstwa. ® Wszelkie prawa zastrzeżone.

Napisz komentarz