Skip to main content
Czytam Żywoty zwierząt co chwilę kiwając głową.
„Serce to siedziba pewnej zdolności, współczucia, która pozwala nam niekiedy podzielać bycie kimś innym. Są ludzie, którzy mają umiejętność wyobrażania sobie samych siebie jako kogoś innego, są też ludzie, którzy takiej umiejętności nie mają (w przypadkach ekstremalnych nazywamy ich psychopatami), są wreszcie i tacy, którzy mają taką umiejętność, ale wolą jej nie używać.”
Zastanówmy się uczciwie ilu z nas ludzi próbowało wejść w ciało istoty nieczłowieczej, która czuje i która ma instynkty? Spróbujmy choć na chwilę znaleźć się położeniu gnębionego przez człowieka zwierzęcia, zwizualizować sobie bycie na siłę zapładnianą rok w rok krową, karmiącą przez kratę swoje młode świnią, zabieranym od matki cielęciem, rosnącym w dwa tygodnie kurczakiem, indykiem bez przestrzeni wśród setek innych indyków, duszącą się rybą, lisem obdzieranym z futra albo gorylem za kratami zoo w centrum 2 milionowego miasta. To jest codzienność, którą współtworzymy, to się dzieje w miastach, na przedmieściach, na wsiach.
Co się stało z empatią? Czy potrafimy zajrzeć wgłąb siebie by wydobyć zapomniane na przestrzeni wieków człowieczeństwo? Czy w definicji szeroko rozumianego współczucia i współodczuwania jest miejsce na głęboką relację ludzi ze zwierzętami? J. M. Coetzee, zaangażowany obrońca praw zwierząt i wegetarianin, laureat literackiej Nagrody Nobla niejednokrotnie pokazał, że jest pisarzem o wielkiej empatii i wrażliwości zarówno na krzywdę ludzką jak i zwierząt. W swojej książce „Żywoty Zwierząt” zaprasza nas na przejmujący i odważny wykład wygłaszany przez postać pisarki Elizabeth Costello, którą krytycy uważają za alter ego Coetzee. Wykład jest po części rozprawą filozoficzną, oskarżającą filozofię o schłodzenie naszych serc i brak etycznego spojrzenia na świat zwierząt. Dlaczego nie wchodzimy myślami w żywoty zwierząt? „Cóż jest tak szczególnego w rozpoznawanej przez nas świadomości, że zabicie tego, kto ją posiada, jest zbrodnią, a zabicie zwierzęcia nie podlega karze?” – pyta Costello.
Co czyni nas ludźmi, to podstawowe pytanie, które powinien zadać sobie każdy człowiek. O to apeluje Coetzee.
Kilka fragmentów tej książki poruszyło moje najczulsze struny, bo Coetzee potrafi ubrać w słowa to co ważne w sposób w jaki ja nie potrafię. To co natomiast potrafię i z czym jest mi najlepiej na świecie to od 12 lat być weganką.
„Żywoty zwierząt”
John Maxwell Coetzee
Przełożył Jacek Dehnel
Wydanie I, Kraków 2022

Napisz komentarz