Skip to main content

Są takie i znajdują się w górach. To miejsca, w które nie jeżdżę tylko z myślą o tym, by założyć buty z vibramową podeszwą, przeciwwiatrową bluzę i ruszyć na przebieżkę. To miejsca, gdzie najpierw siadam z kawą na drewnianym stołeczku robiąc reset mózgu i nóg. Bardzo powoli i głęboko napełniam płuca powietrzem. To miejsca przypominające dom, z wygodnym łóżkiem i wanną, gdzie prostuję zwoje i kości. Niech strzelają, a mięśnie wiotczeją. To miejsca, w których jest czas na szelest książkowych kartek i na niespieszne jedzenie śniadania. Gdzie chwytam za “pióro” i piszę. Miejsca, w których czasem pozwalam sobie zachorować, pociągać w spokoju nosem. Myślę wtedy, że chyba nie potrafiłabym biegać codziennie, nawet po ukochanych górach. I dobrze mi z tą świadomością. Wszystko co w przesycie mnie niepokoi, rodzi we mnie obawę o nikomu niepotrzebny konflikt w przyszłości. Gdy robię coś co sprawia mi przyjemność, a mimo tego chcę więcej, zastanawiam się dlaczego. To mój czas na odpowiadanie sobie na pytanie, co jest ważne, mniej ważne, a co warto odpuścić. Coś trzeba na pewno. Nie na wszystkie pytania znajduję odpowiedzi podczas biegania. Czasem chcę się zatrzymać, przestać ruszać, przespać wschód słońca, zasnąć przed jego zachodem, napić się wina ze znajomymi i nie rozmawiać o bieganiu. Paradoksalnie – biegać uwielbiam, ale rozmawiać o bieganiu już nie. Ile kilometrów, w jakim czasie, kiedy kolejne starty.. To pytania których unikam, może dlatego moi przyjaciele nie biegają, albo jeśli biegają czują podobnie jak ja? Dziwne? Wolę porozmawiać o pięknych miejscach, o górach, podróżach, o gotowaniu, o dzieciach, o zwierzętach, filmie, muzyce, fotografii. Nawet o smutkach i problemach, o tym co trapi – o wszystkim innym, tylko nie o tym, od czego w danym momencie odpoczywam. Bo jeśli bieganie i trening stają się całym naszym życiem, kiedy towarzyszą nam na każdym kroku i podczas każdego spotkania z drugą osobą, to czy uda się znaleźć przestrzeń na wszystko inne co ważne? Czy przyjaźń i miłość na tym nie stracą?

W moim życiu najważniejsza jest równowaga. We wszystkim. Nie przeszkadza ona w realizacji marzeń i posiadaniu pasji. Nie przeszkadza kochać najbliższych i poświęcać im tyle czasu, ile w danej chwili potrzebują. Pozwala na bezproblemową rezygnację z jednej rzeczy na korzyść drugiej. Pomaga. Dzięki równowadze w moim życiu nie ma monotonii. Jest spokój, którego całe życie szukałam. Ten spokój odnalazłam rownież w bieganiu po górach.

Hough.

Napisz komentarz