Skip to main content
Zaczął się grudzień, miesiąc inny od pozostałych w roku. Nie tylko dlatego, że ostatni i w każdym z nas zachodzą jakieś zmiany, ale dlatego, że i ten „świąteczny”. Niezależnie od wiary czy niewiary, lubię ten czas, szczególnie, gdy pada śnieg. Zimno na zewnątrz, a w sercu jakoś tak gorąco.
W grudniu najbardziej czekam na śnieg i mróz, kocham śnieg miłością nieopisaną odkąd pamiętam. Całe dzieciństwo rodzice wzniecali i pielęgnowali w mnie miłość do zimy sankami, wyjazdami w góry i na narty. To uczucie przetrwało do dziś. I teraz za oknem znowu śnieg, w Warszawie padało całą noc, dzieci uradowane, ja nie mniej. Zaczyna się bosowanie – czyli chodzenie boso po śniegu! Uwielbiam! Jazda rowerem po śniegu też daje radę, mąż odpalił fat bike’a – jest elegancko, można szaleć. Grudnia nie lubię tylko z jednego powodu – niepohamowanego konsumpcjonizmu i zakupowego, świątecznego szaleństwa. Od lat źle się czuję w tłumie, to się we mnie zmieniło odkąd więcej czasu przebywam w lesie i spaceruję z przyrodą za rękę. Sama, ale nie samotna.
Za mną tydzień dość pracowity, ale i z małymi przyjemnościami tylko dla siebie – odwiedziłam bibliotekę, wypożyczając tonę książek, byłam na kawie z przyjaciółką, na jodze, spotkałam się z czytelnikami i czytelniczkami moich książek. Wieczory obfitowały w ratowanie żywności z miejsc gdzie warzywa i owoce mogłyby się zmarnować. Te ilości są ogromne, dlatego tak się cieszę gdy trafiają do ludzi zamiast do śmietnika. Foodsharing to wspaniała inicjatywa – kiedyś napiszę o tym więcej, bo i Was tu przybywa i wiem, że czytacie. O ważnych tematach, które uświadamiają i mogą coś zmienić na lepsze w nas i w otoczeniu, warto mówić.
Na moim profilu facebookowym przekroczyliście 44 tys. obserwujących – dziękuję Wam z całego serca, z tygodnia na tydzień Was przybywa i wiem, że to za sprawą Dzikich Ciekawostek. Jestem Wam ogromnie wdzięczna za obecność, kibicowanie w tym co robię, motywowanie! Słuchacie, oglądacie, komentujecie i dzielicie się własnymi obserwacjami, które niejednokrotnie są cenniejsze niż teoria wyczytana z książek! Jesteście świetni. Dziękuję Wam z całego serca.
Tymczasem zbliżam do końca przygotowań z wystartowaniem z moim Patronite. Po ciuchu liczę, że dołączycie do mnie ze szczerej chęci wspierania edukacji – to dobry i ważny cel, któremu się poświęciłam z miłości do przyrody – dzikiej i tak bardzo nam teraz potrzebnej. Bardzo ją ją zaniedbaliśmy jako gatunek. Wstyd mi za nas.
W miniony weekend wyprawiliśmy przyjęcie dla dinozaurów, a w piątek urodziny dla prawdziwego miłośnika Stranger Things. Zresztą i ja jestem fanką tego serialu i również czekam na 5 sezon. W ogóle jestem fanką filmów i kina i z powrotem muszę zacząć chodzić raz w tygodniu do kina.
I będąc już przy filmach – polecam Wam wspaniały, 7 odcinkowy dokument o dziejach naszej planety, o przyczynach wielkich wymierań i ewolucji. I o nas – najniebezpieczniejszym organizmie w dziejach świata. „Życie na planecie Ziemia”. Czyta Krystyna Czubówna.
IMG 8995
43BC99CD 68FF 4262 B655 F8752AFF2496
Ola Żelazo_friends
rower

Napisz komentarz