Skip to main content

Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że nie ma piękniejszej jesieni od tej w górach. Na szczęście szybko mnie oświeciło. Mieszkając z powrotem w Warszawie, skąd do gór mam dalej niż z Wrocławia, mam przecież opodal swoją ukochaną wieś nad Narwią. Jeździmy tam kiedy się da. Zaczęłam odkrywać jesień, zimę i wczesną wiosnę. Do tej pory Poddębie kojarzyło mi się głownie z późną wiosną i wakacjami latem. Jednak od dwóch lat uczę się tego miejsca na nowo, w innym anturażu – październik, listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień.. To dla mnie kompletnie nowy czas nad Narwią. Od października będę Was zabierała w przyrodniczą fotograficzną podróż – miesiąc po miesiącu. Zapraszam do mojego miejsca na Ziemi.

Napisz komentarz