Skip to main content

Jagodzianki… Za dziecka zawody, kto miał bardziej fioletowe usta i język. Najpyszniejsze kiedy jagody wręcz wylewały się z mięciutkiej, słodkiej bułeczki zjadanej przed wiejskim sklepem lub w cukierni. Bardzo chciałam zrobić podobne, bo „współczesne” jagodzianki już nie są tak smaczne jak te kiedyś… No i przecież jeszcze muszą być wegańskie. Czy to możliwe? Nie lubię odpowiedzi, że coś jest niemożliwe. Trzeba spróbować.

Rzadko jest tak, że jak robię jakiś wypiek pierwszy raz w życiu to od razu wychodzi. Szczególnie jeśli biorą w tym udział drożdże, bo z nimi to w moich rękach to nigdy nic nie wiadomo. A tu zaskoczenie… Jagodzianki okazały się hitem już przy pierwszym podejściu.

Zapraszam na przepis!

Potrzebujesz (na ok 10 jagodzianek):

Ciasto

  • 50 g świeżych drożdży
  • 1 1/3 szklanki mleka roślinnego (ryżowego, owsianego, sojowego)
  • 2 łyżki ksylitolu lub cukru trzcinowego (dla drożdży; czytałam, że można też użyć syropu z agawy)
  • 4 szklanki mąki pszennej typ 550 (używam jordanowskich młynów)
  • 1/3 szklanki dobrego oleju (użyłam rzepakowy tłoczony na zimno)
  • 1/3 szklanki ksylitolu lub cukru trzcinowego
  • szczypta soli

Nadzienie

  • 2 szklanki jagód
  • 1 łyżka ksylitolu
  • sok z 1/2 limonki

Jak robisz:

Do wygodnej miski wlej ciepłe mleko (35-40 stopni maksymalnie), dosyp 2 łyżki ksylitolu i rozkrusz drożdże. Dokładnie wymieszaj całość aby drożdże się rozpuściły. Miskę przykryj lnianą ścierką i odstawiasz na 15-20 minut. Ja wstawiam do piekarnika włączając jedynie opcję „światło”. Mamy wtedy optymalną dla pracujących drożdży temperaturę 35  st.

W tym czasie w drugiej misce wymieszaj przesianą mąkę z cukrem i szczyptą soli. Kiedy po 15 minutach drożdże się spienią (albo będzie słychać jak pracują) dolej do nich olej, wymieszaj i całość przelej do drugiej miski z suchymi składnikami. Najpierw wymieszaj ciasto dokładnie łyżką a następnie ugnieć ręką aż będzie elastyczne i zacznie odczepiać się od miski. Możesz dosypywać mąki jeśli ciasto będzie zbyt luźne i klejące (ale nie za dużo). Wyrobione ciasto drożdżowe musi teraz wyrosnąć przynajmniej podwajając swoją objętość. Przykryj miskę ścierką i odstaw na ok 1 godzinę (ja ponownie wstawiam je do piekarnika).

Kiedy ciasto wyrośnie, zanim jeszcze je przegnieciesz ręką kilka razy, uderz w nie pięścią. Następnie ugniataj ok 3-5 minut. Gotowe podziel na 2-3 części. Przygotuj jagody – umyte wymieszaj z ksylitolem i sokiem z limonki. Rozsyp mąkę na blacie lub stolnicy i rozwałkuj ciasto na grubość ok 0,5 cm. Powycinaj okręgi przy pomocy np. niewielkiej miski (ja użyłam kokosowych, bo mają idealną średnicę) i na środek połóż dwie płaskie łyżki jagód. Zawiń jak pieroga, a potem uformuj bułeczkę. Z całego ciasta powinno wyjść conajmniej 1o bułeczek. Ułóż na blaszce na papierze do pieczenia w po 3 w jednym rzędzie, bowiem podwoją swoją objętość. Gotowe przykryj ścierką na 30 minut.

W tym czasie rozgrzej piekarnik do 180 stopni (piekłam góra-dół bez termoobiegu). Wyrośnięte jagodzianki posmaruj mlekiem używając pędzla. Dzięki temu ładnie się przyrumienią. Oczywiście możecie zrobić kruszonkę – ja ograniczyłam się do odrobimy cukru pudru. Jagodzianki potrzebują ok 20-30 minut na upieczenie.

Gotowe! Jeszcze ciepłe smaruję po wierzchu masłem roślinnym i posypuję cukrem pudrem. Polecam zjeść z mlekiem. Życzę Wam smacznego!

Gdy jagodzianki okażą się smakowite i godne polecenia innym, pozostaw proszę miłe słowo, a jeśli wstawisz gdzieś ich piękne zdjęcie oznacz proszę # lub @bieganizm, abym mogła je zobaczyć i podziwiać! Dziękuję!

Zapraszam też na mojego Instagrama!

10 komentarzy

Napisz komentarz