To jeden z moich ulubionych i chyba najprostszych przepisów na wspaniały, szybki smakołyk dla dużych (po biegu) i małych (po aktywnej zabawie). Z synkiem zazwyczaj robimy je w niedzielę, albo jak jest ciśnienie na węglowodany po piłkarskim treningu albo długim wybieganiu. Rozumiecie prawda?
Zatem spieszę z przepisem na racuchy, których robienie (do usmażenia pierwszego gotowego do połknięcia) zajmie… 15 min. Zapraszam na przepis!
Potrzebujesz:
1,5 szkl. mąki (np. żytniej lub pszennej – jak kto lubi, z tej drugiej wyjdą bardziej puszyste)
1 szkl. mleka roślinnego (lubię owsiane albo sojowe waniliowe)
1 łyżka cynamonu
1/3 łyżeczki sproszkowanej wanilii
1 łyżeczka (płaska) sody oczyszczonej
5 jabłek obranych ze skórki i pokrojonych w kosteczko-plasterki by było je czuć (tym razem użyłam najlepszych pod słońcem papierówek)
olej do smażenia – używam kokosowego
Jak robisz:
Składniki na ciasto mieszamy dokładnie łyżką lub mikserem i na koniec dorzucamy jabłka. Et voila!
Na rozgrzanej z tłuszczem patelni smażymy racuszki (u mnie jeden racuch to pełna łyżka ciasta). Jak się od spodu zarumienią przekładamy na drugą stronę i chwilę smażymy – do 1 min. Gotowe!
Można jeść takie, można polać syropem z agawy – czym chcecie!
Smacznego!
Bon Apettit!
JoKo
Moje ulubione śniadanie! Duży plus za wersję bezjajeczną:) Dziękuję
Jaja są zupełnie niepotrzebne! Te racuchy kochają u mnie wszyscy, koledzy i koleżanki syna z klasy proszą bym je częściej robiła i by Ksawek przynosił na przerwę śniadaniową 🙂
Dodalam mleka kokosowego. Wyszly pyszne. Na pewno bede powtarzac.
Doskonała wersja na pewno! Basiu gdybym lubiła mleko kokosowe też bym chętnie spróbowała 🙂