Ach ta zupa owocowa. Zaczęło się niewinnie od posta na facebooku i wstawienia zdjęcia zupy z truskawkami i makaronem. I co się okazało? Że wiele osób (ba chyba połowa komentujących) ma traumę z dzieciństwa – z przedszkola i szkoły i wręcz na samą myśl o tej zupie robi im się słabo.
Ja akurat należę do jej wielbicielek (w wersji na zimno), ale rozumiem smaki i nie-smaki innych, to nie podlega dyskusji.
Jeśli akurat mielibyście ochotę zapraszam do zrobienia tej ultra łatwej i lekkiej zupy według mojego przepisu – idealnej na upalne dni.
Potrzebujesz:
1/2-1 kg owoców – np. truskawek lub wiśni
1/2 szklanki roślinnej śmietany albo jogurtu naturalnego
1/3 szklanki mleczka kokosowego z puszki – opcjonalnie
1/3 szklanki ksylitolu
szczypta prawdziwej wanilii
woda
Jak robisz:
Owoce zagotowujesz (jak na kompot) w 1 l wody z ksylitolem. Studzisz. Jeszcze do ciepłego kompotu dodajesz śmietanę/jogurt i opcjonalnie mleczko kokosowe – wtedy łatwiej się wymiesza (np. trzepaczką) i regularnie rozprowadzi nie tworząc grudek. Na koniec wanilia. Smakujesz czy nie brakuje np cukru albo wanilii. Wstawiasz na czas gotowania makaronu do lodówki.
Smacznego!
P.S. A Ty? Po której stronie zupy owocowej jesteś?